Archiwum 23 stycznia 2005


sty 23 2005 beznadziejnie...
Komentarze: 37

Chyba powinienem zrezygnowac bloga na jakis czas/na zawsze... nie mam czasu i jakos checi ostatnio na cokolwiek.

Nieciekawie.Slowo ktore opisuje moja cala aktualna sytuacja.Tylko fakt ze mam ferie jeszcze mnie jakos utrzymuje.Chodz to nie bardzo..

W domu...ostro...W myslach juz mam plany wyprowadzki...nie zartuje...wykituje juz tu... jedynie to ze spedzam pol dnia po za domem mnie troche ratuje.Ostatnio powiedziano mi"Mozesz sie spakowac nikt Cie tu nie trzyma..".Wieczorami siedzie sobie sam zamkniety w pokoju..slucham muzyki, mysle...w tym domu juz tylko kot jest moim przyjacielem...

Ugotowalem obiad nawet wczoraj, a co w koncu nikogo nie obchodzilo to ze Adrian by zjadl obiad.Ale co tam.Moze to ze kot mi ukradl polowe mojego miesa ze stolu, nie bylo zle.Wyszlo mi, jestem z siebie nawet dumny ;-).W koncu jak mam zamiar sie wyprowadzic to trzeba umiec gotowac nie?

Juz drugi tydzien ferii...basen, klub lodo...i tak mija caly dzien eh...

To moze dziwnie zabrzmi ale czuje sie wyalienowany...jestem na gg dostepny..NIKT nie napisze nawet do mnie.Po co komu ja.Pewnie jakbym zaginal gdzies tez by tego nikt nie zauwazyl...

Zaczne brac cos na uspokojenie...albo po co?

ahh mialem fajniutki sen osttanio...ze mieszkalem sobie z K...mialem fajne autko (audi TT), i wogole bylo super.Czy moje sny zawsze musza byc kraina marzen??

P.s w glosniku verba-nic wiecej :))

mlody_15 : :