No i to już nie żarty, nie teatralne umiejętności Adriana, nie,nie! Dzisiaj rano(rano o 7,30) musiałem wstać i jechać do lekarza tam gdzieś do jakiejś przychodni na mieście(Boże). Jechałem z babcią, ja z walkmanem w uszach, w rękach Bravo i luzik(podobała mi się taka jedna blondynka Jpozdro dla niej co jechała o 8,35 autobusem 45), gdy już wlazłem sobie to pokoju lekarki, ta jak zwykle wszystko sprawdzała(jak to u lekarza bywa), i powiedziała ze to jakiś wirusik teraz panuje i Adrianek niech zostanie w domu do poniedziałku, trochę się wkurzyłem(bo kurde cały weekend), a jednak się ucieszyłem bo ominie mnie sprawdzian z anglika heeh. Teraz siedze sobie i mi jest cholernie nudno, to znaczy wrzuciłem płytę i słucham J Leci sobie EMIN3M, i spoxik, czekam na Białaska ,za 15 minut koniec lekcji, ma wpaść. Jutro nie idę do budy ale jadę dziś na pokazy z fizyki wieczorem z klasą... więcej co tam było napisze wieczorkiem Narka!
Zastanawiam się co tam z psami Karoliny? Czy już się znalazły?
Nie wiem... pozostawiam to już sobie a chce zamieścić tu jakiś rysuneczek ale nie wiem jaki!
miau, miau!! nudzę się jakbym był na rybach..... kiedyś się wnerwię!
Aha i jeszce jedno! wczoraj na blog weszlo 18 osób nawet coś!!!!!!, czekam, ale lepiej by było żebyscie sie wpisywali do księgi, był bym bardzo wdzięczny. Liczenie za sprawą Stau4,