Miłość przemija, miłość rani, miłość...
Komentarze: 22
Miał być ciąg dalszy tamtej notki ale nie chce jej teraz pisac przynajmniej na razie....
Zakończenie bylo łzy byly, i tyle wspomnień w glowie w jednej chwili...Pozniej całą klasa( nie było 3-4 osob) pojechalismy opic te wspolne lata, powspominac, po raz ostatni spotkac sie razem...bo juz raczej nigdy sie nie spotkamy w tym towarzystwie.Nadal gdy o tym mysle to mi smutno jakos....Ale bylo bardzo śmiesznie bo tak jak wtedy tez spadlismy z tej hustawki, którą Michał albo tam ktoś złamał...Wszyscy byli pijani...a co dziwne nawet ci których wcale nie uwazalem ze coś piją...I jak zwykle nam sie wracac nie chciało..
Tym czasem od czwartku są wakacje...nie czuć ich we mnie...nie wiem...znowu tak dziwnie pusto jak manekin jakis...
Bo to nie będą juz takie wakacje jakbym chciał...na pewno nie beda...
Tytuł notki nie odpowiada do tresci...ale oddaje to co wlasnie czuje....:/:/
Przez jakis czas nie bede pisac notek...bo w sumie o czym...Zycze chociaz wam wspaniałych wakacji!!:*
Dodaj komentarz